Ale dzisiaj wracam z postępami moich hafcików..Ale,ale...ja znowu jestem przeziębiona, dzieci też,u mojej mamy powódź- tzn. na razie zalana piwnica ale jak dalej będzie tak lało to nie będzie ciekawie...Poza tym koniec roku szkolnego się zbliża i dzieci muszą troszkę podciągnąć oceny...
Ale dość tych moich żalów...
Na początek haft czarny:
Teraz rosetki, ramka już skończona i zaczęta rosetka:
Na dzisiaj koniec, die do łóżka ... Dziekuję za wszystkie komentarze...
Beatko, po pierwsze, aby Cię nie zalało do końca. Po drugie kuruj się kobieto.
OdpowiedzUsuńA po trzecie, haft czarny jest !!!!!!!!! brak słów, piękny.
Dziękuję bardzo :-) Oby deszcze ustały :-)
UsuńTwoje tempo jest niesamowite:)
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Staram się :-)
Usuńcudne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPodziwiam za każdy haft , czarny przepiękny , oczywiście faworyt to japonki ,,,
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
Usuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńpięknie Ci idzie, ja to mam dopiero tyły i już ich raczej nie nadgonie.... echh teraz najczęściej na działce jestem, a nie w domu przy hafcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje ;-) Ech, nie przejmuj się, ja jeszcze mam dwa sale których jeszcze nawet nie zaczęłam
Usuń:-)
Czarny haft dobiega końca, czy za chwilę się okaże że kolejny kawałek trzeba dohaftować?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jestem dopiero na półmetku, mniej więcej:-)
UsuńZdrowia zdrowia zdrowia :) Hafty powalaja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :-)
UsuńJaponki zachwycają :)
OdpowiedzUsuńA roseta jak najbardziej w odpowiednich barwach :)