Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com

czwartek, 2 sierpnia 2012

SAL

Witam serdecznie. Dzisiaj wróciłam z synem ze szpitala. Robili mu niezliczona ilość badan ale przynajmniej jest przebadany dokładnie. Wyszło mu, że ma zapalenie żołądka,jeszcze nie wrzody ale nigdy nie wiadomo.Na szczęście nie było HB...Wczoraj robili mu próbę laktozową, przez 3 godz, co pół godz. pobierali mu krew z palców- biedny siedem paluszków obolałych..Dzisiaj gastroskopia- masakra, jest na mnie strasznie obrażony bo pozwoliłam lekarzowi włożyć mu do gardła rurkę :-(...
Powiem wam,że jestem wykończona psychicznie,nie wiedziałam,że syn tak mocno to będzie przezywał...
Ale wróćmy to tytułu posta...pokazuję moje postępy w haftowaniu japoneczek...
Tak prezentuje się całość:
- i troszkę zbliżeń:


Pozdrawiam z upalnego Wrocławia..

6 komentarzy:

  1. Współczuję Tobie i Synkowi, ale najważniejsze, że nie jest źle :)
    Japoneczki śliczne

    OdpowiedzUsuń
  2. ciesze sie,ze wszystko z synkiem sie wyjasnilo,ale badan przez ktore przechodzil(zwlaszcza gastroskopii) nie zazdroszcze wcale...
    Japoneczki sa sliczne,gratuluje takiego tempa...

    OdpowiedzUsuń
  3. O, jak mi szkoda twojego synka! Gastroskopia, brrr! A Japoneczki są cudne, cudne i jeszcze raz cudne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Mały! Że obrażony, to nie dziwota...
    Szkoda jego i szkoda ciebie...
    Pozdrawiam ciepło. I do widzenia, czyli "sajonara"!
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje bardzo za wszystkie słowa otuchy :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeurocze te japoneczki ,też miałam ochotę na ten SAL ale rozsądek zwyciężył /za dużo tego mam do wyszycia / Jednak do Oli na needleroll zapisalam się i właśnie poprzez jej blog trafiłam do Ciebie.Pozdrawiam serdecznie i zapisuję się do grona obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawienie komentarzy :-)Dzięki wam chce się pracować dalej :-)