Powiem wam, że na ten mecz czekałam z niecierpliwością,tym bardziej ,że dzisiaj nam wyjątkowo nie szło...
Ale jeśli chodzi o siatkówkę to nic mnie od meczu nie oderwie,bez względu na to czy jest on o 3 rano czy 23...
dzisiaj pogromiliśmy włochów 3:1 Przez większość meczu włosi nie wiedzieli co się dzieje...
Ja tam miałam dzisiaj być- właśnie na tym meczu :-( ale niestety z przyczyn rodzinnych nie mogłam pojechać... Ale bardzo się cieszę ,że chłopaki dali radę.. Czekam na następny mecz...
Ale żeby nie było ,że nic nie robiłam ...Nadrobiłam troszkę moje japoneczki, ale dzisiaj zdjęcia nie będzie,zdjęcie wkleję jutro mam nadzieje, bo z synkiem do szpitala jutro..Strasznie się denerwuję....
Pozdrawiam serdecznie.
Beata
Trzymaj się Beatko, pozdrowienia dla synka :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciki za syna. I za Ciebie też. Nie denerwuj się. Zrobią mu badania i przynajmniej będzie wiadoma co dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dana.
super grali!
OdpowiedzUsuń